wtorek, 13 grudnia 2016

Jak stać się lepszym nurkiem nie nurkując?


Jeśli uznałeś powyższy tytuł za ironiczny, przeczytaj ten wpis! Rozwijanie nurkowych umiejętności nie wiąże się jedynie z powiększaniem ilości wpisów w logbooku. Możesz wybierać spośród wielu form aktywności, które uczynią z ciebie lepszego nurka. Przeczytaj ten artykuł, jeśli:
  • chcesz nurkować, ale aktualnie z różnych powodów (zdrowotnych, finansowych, czasowych) masz dłuższą przerwę.
  • straciłeś chęci i motywację do dalszego szkolenia nurkowego.
  • twoje zainteresowanie nurkowaniem ogranicza się jedynie do okazjonalnych i sezonowych nurkowań.
Nie samym nurkowaniem człowiek żyje. Sprawdź więc, co poza tym możesz jeszcze zrobić, aby zwiększać swoje podwodne kompetencje:

1. Bierz udział w nurkowych wydarzeniach

Przebywanie z osobami dzielącymi z tobą twoje zainteresowanie jest przyjemne i wzbogacające. Wspólna pasja łączy lepiej niż cokolwiek innego. Tutaj znadziesz tylko niektóre przykłady "eventów" organizowanych dla nurków:
  • Noc nurków (cykliczna impreza organizowana jesienią na całym świecie, więcej o tym wydarzeniu możesz przeczytać na naszym Facebooku i na diversnight.com)
  • Targi i konferencje nurkowe (takie targi odbywają się na przykład w Warszawie, ale i Kraków ma swoje "Demo days" w maju, czy wrześniową "Konferencję nurkową" na Zakrzówku)
  • Nieoficjalne spotkania nurków (nasz Klub nurkowy organizuje regularne "Piwo z nurkiem")
  • Slajdowiska są z reguły organizowane przez osoby, które chcą podzielić się swoimi wspomnieniami z ekspedycji nurkowych  
Prowadzący, niczym początkujący wędkarz - jeszcze się
trochę wstydzi porządnie nakłamać :)
  • Wykłady mogą odbywać się przy okazji innych wydarzeń nurkowych, jak targi, lub być organizowane samodzielnie   
Spotkanie autorskie z Nuno Gomesem z okazji premiery jego
autobiografii "Poza błękitem"

2.Czytaj literaturę nurkową

"Czytanie o nurkowaniu jest jak tańczenie o architekturze ". Jeśli podzielasz to zdanie i uważasz nurkowanie jedynie za praktyczną umiejętność, a teorię za zbędny dodatek, konieczne zapoznaj się z poniższą listą.

Potraktuj to zestawienie jako inspirację! Zawiera ono różnorodne źródła, z których możesz czerpać informacje i ciekawostki o nurkowaniu. Oto przykłady tego, co możesz w wolnej chwili czytać:
  • czasopisma nurkowe
    Ich lekka i różnorodna forma, może zachęcić cię do poszerzania swoich nurkowych horyzontów. Opisy wypraw nurkowych mogą cię zainspirować do podróży, a publikacje profesjonalistów zaznajomią z tematyką bezpieczeństwa, zdrowia i wyposażenia.

    W Polsce dostępne jest aktualnie jedno czasopismo w formie papierowej - "Podwodny świat". Jesteśmy oficjalnym kolporterem tego dwumiesięcznika i możemy go z czystym sumieniem polecić.

    Możesz też skusić się na darmowy, polski miesięcznik online Nuras, który co miesiąc pobierany jest w ponad 65 tysiącach egzemplarzy. Jeśli sam piszesz, możesz swoimi podwodnymi przygodami podzielić się z innymi czytelnikami na jego łamach.

  • encyklopedie i podręczniki nurkowe
    Czyli wszystko co należy wiedzieć o teorii nurkowania. Hasła ułatwiają odnalezienie odpowiedniego wpisu. Jeśli nie zraża cię ich syntetyczna forma i fachowe słownictwo, to masz w czym wybierać.

    Wszystkich spragnionych wiedzy online odsyłamy do licznych stron o tematyce nurkowej. Ciekawą propozycją jest też Nurkopedia (rodzaj Wikipedii dla nurków), do której każdy z nas może dołożyć swoją cegiełkę w postaci nowego hasła.
  • strony poświęcone nurkowaniu i blogi prowadzone przez pasjonatów
  • nurkowa literatura piękna
          Wzbogaca twoje słownictwo, zwiększa motywację do nurkowania, uczy, że nurkowanie nie zna granic i inspiruje do podejmowania nowych wyzwań. Ale też uczy, że za nadmierną brawurę można zapłacić najwyższą cenę. W odróżnieniu od podręczników i encyklopedii jest to idealna lektura na wakacje lub długie zimowe wieczory. 
  

Kilka naszych typów to:

"Autobiografia pod ciśnieniem" Sheck Exley
"Gladiator oceanu" Mark Ellyatt
"Mrok" Phillip Finch
"Poza błękitem" Nuno Gomes i Olo Sawa
"W pogoni za cieniem" Robert Kurson

Poza literaturą, dostępna jest też spora liczba filmów o tematyce mniej lub bardziej związanej z nurkowaniem.
Mamy do wyboru zarówno filmy fabularne (niejednokrotnie oparte na autentycznych wydarzeniach) jak i dokumenty.
Gdy za oknem paskudna pogoda, można zasiąść wygodnie w fotelu i nacieszyć oczy pięknymi podwodnymi widokami.
I tu, podobnie jak w przypadku książek, możemy wzbogacić swoją wiedzę, a także garściami czerpać inspiracje.
Niektóre filmy są tak dobre, że przy napisach końcowych łapiemy się na tym, że mamy wciągnięty do pasa ocieplacz :-).

Garść wybranych, godnych polecenia pozycji:

Wielki Błękit (1988)
Siła i Honor (2000)
Pod Dnem (2013)
Deep Love (2013)

Ponadto do książek nurkowych z serii 360 stopni, często dołączone są filmy związane z tematyką książki.

3. Żyj z nurkowania

Nurkowanie może być twoim źródłem utrzymania. Możesz zostać instruktorem, autorem nurkowej literatury, piosenek i czegokolwiek, na co znajdą się chętni :) Bycie profesjonalistą wzbogaca nurkowo na wiele sposobów. My skupimy się jednak na ścieżce instruktorskiej,która, co prawda jest bogata w nurkowanie, ale nie wiąże się jedynie z ciągłym moczeniem w wodzie:
  • Przebieg kursu:
Już sam przebieg kursu sprawia, że twoja wiedza i umiejętności przyrastają w szybkim tempie. Nie tylko zwiększasz swój zasób wiedzy. Uczysz się też, jak dzielić się nią z innymi. Oznacza to, że twoje umiejętności nurkowe muszą być modelowe. Tylko prawidłowo zaprezentowane ćwiczenie zostanie zrozumiane i powtórzone przez twoich podopiecznych.
  • Ciągła styczność ze środowiskiem nurkowym:
Chłoniesz wiedzę nurkową wszytkimi komórkami swojego ciała. Nurkujesz w różnorodnych lokalizacjach, bierzesz udział w wydarzeniach branżowych i szkoleniach a także dodatkowych kursach. Wśród twoich znajomych nie brakuje innych pasjonatów nurkowania, w tym także intruktorów. Mówisz, myślisz a nawet śnisz o nurkowaniu :)
  • Kopalnia wiedzy:
Nie jesteś już przeciętnym nurkiem. Stajesz się alfą i omegą, wyrocznią nurkową. To zobowiązuje i sprawia, że chcesz być specjalistą. To rzetelna wiedza i umiejętności sprawią, że zaskarbisz sobie grono wiernych kursantów i kursantek (oczywiście można też liczyć że urzekająca aparycja zrobi swoje).

Kurs nitroksowy możesz zrobić podczas swojej nurkowej 
przerwy – nurkowania są opcjonalne i można zrobić go na sucho
Podsumowanie:

Życie bez nurkowania nie jest lekkie. Są jednak sytuacje życiowe, gdy musimy obejść się bez regularnych podwodnych wypadów. Taka przerwa może jednak wyjść ci na korzyść. Możesz się szkolić, brać udział w nurkowych wydarzeniach i czytać nurkowe wydawnictwa. Wybierz z naszej listy najbardziej odpowiadający ci sposób na utrzymanie nurkowej dyspozycji!


środa, 23 listopada 2016

3 bezsprzeczne korzyści z nurkowania zimą

Lubisz nurkować, ale myśl o wchodzeniu do zimnej wody jest dla Ciebie odstręczająca? Te uczucia podziela wielu nurków. Poniższe argumenty mogą rozbudzić w tobie chęć do nurkowania i przetrwać do wiosny ciesząć się nurkowaniem mimo niesprzyjającej aury.

Szybciej, bo przyjdzie wiosna!


           1. NAJLEPSZA WIDOCZNOŚĆ:

Nie bez kozery, gdy temperatura powietrza (i wody) spada drastycznie, nurkowie mogą cieszyć się najlepszą widocznością:

- Sezonowi nurkowie zostają w domu. Tłumy pod wodą potrafią skutecznie zniechęcić do nurkowania. Na szczęście niska temperatura odsiewa miłośników łaźni parowej. Na ciepłą wodę możemy liczyć już tylko w łazience.

- Mniejsza ilość kopaczy. W wodzie zostali juz tylko ci, dla których życie bez nurkowania to nie życie. I dobrze! Widoczność tym lepsza, im mniej wizytujących zbiorniki nurków.

Żadnych glonów i mieszania wody. Wiosną kwitną glony, co sprawia, że cała woda robi się zielona i znacznie spada przejrzystość. Stan ten utrzymuje się do połowy lata. Później obumierające glony opadają, co znów psuje widoczność. Ponadto wiosną i jesienią zmiany temperatury powierzchniowej powodują mieszanie się wody z głębszych partii akwenu z powierzchniową. To też powoduje pogorszenie widocznośći. Zimą wszystkie te zjawiska ustają i woda robi się krystalicznie czysta.

2. HARTOWANIE STALOWEGO CHARAKTERU:

Badania dowodzą, że regularne zimowe kąpiele hartują ciało i ducha1. Co powiesz na krótką, odświeżającą kąpiel po nurkowaniu? Suchy skafander? Może zostać w domu. Znamy przykłady nurków, którzy późną jesienią i wczesną wiosną decydują się na krótkie nurkowania w piance. A dla tych, którym aż tak nie zależy na hartowaniu, wynaleziono suchy skafander. Kurs specjalizacji trwa zaledwie jeden dzień, a można cieszyć się ciepłym nurkowaniem przez cały rok.

A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu :).
To jest moment, w którym zorientowałem się,
że wziąłem dwie lewe rękawiczki :).
Jak ktoś ma dwie lewe ręce, to nie problem.
Ja musiałem obyć się bez :).

O nie! Już się topi!

3. STAŁY WZROST UMIEJĘTNOŚCI:

Nurkujesz w zimnych temperaturach? Świetnie! W Polsce twój sezon na nurkowanie z kilku miesięcy może wydłużyć się do całego roku. Jak to wpływa na umiejętności?
  • założenie sprzętu...jak się to robiło? Ten problem już cię nie dotyczy. Gdy nurkujesz cały rok, to zwykła rutyna.
  • Istnieją kursy specjalizacji, które z powodzeniem zrobisz w zimie: Nitrox, nurkowanie w suchym skafandrze, czy doskonała pływalność. A jeśli zima jest odpowiednio sroga i Zakrzówek skuje lód, można pokusić się o specjalizację podlodową.Wrażenia niezapomniane!  Dodatkowe informacje na temat najbliższych terminów znajdziesz na FB i naszej nowej stronie, którą wkrótce uruchomimy!
Jeśli powyższe korzyści z nurkowania nie sprawiają, że chcesz czym prędzej zanurzyć się w zimnej wodzie, sprawdź nasze najnowsze, regularne szkolenie – doskonała pływalność na basenie:
  • W ciepłej wodzie basenowej zwiększysz swoje umiejętności nurkowe
  • Będzie dużo dobrej zabawy i akrobacji godnych Podwodnego Cyrku!
  • Szczegóły już wkrótce!


1Więcej o korzyściach z morsowania i przygotowaniu do pierwszego zimnego zanurzenia znajdziesz tu http://www.kaloryfer.eu/

wtorek, 3 maja 2016

Na dobry początek - gdzie rozpocząć swoją podwodną przygodę?

Już od pewnego czasu nosiłem się z zamiarem stworzenia tego bloga, ale ciągle jakoś brakowało czasu, albo pomysłu od czego zacząć. Inspirację do napisania pierwszego tekstu przyniósł magazyn "Podwodny Świat". W nadchodzącym numerze ma ukazać się artykuł na temat czy lepiej zrobić kurs nurkowania w Polsce, czy za granicą. 
Ponieważ sam często słyszałem to pytanie z ust osób myślących o rozpoczęciu nurkowej przygody, postanowiłem, że będzie to idealny tekst na początek.
Celowo piszę to tuż przed ukazaniem się "Podwodnego Świata". Będzie okazja porównać przemyślenia moje i autora artykułu. 

Postaram się napisać to w miarę obiektywnie, jednak, chcąc nie chcąc, będą to moje prywatne opinie, wynikające z własnych obserwacji i rozmów z wieloma nurkami, którzy szkolili się w różnych miejscach.

Zatem do dzieła.


DECYZJA - NURKUJĘ!


Zafascynowani filmami, zdjęciami, opowieściami znajomych, czy czymkolwiek innym postanawiamy: "Ja też chcę zacząć nurkować!". Albo planujemy wakacje w jakimś miejscu, które znane jest z wspaniałego świata podwodnego i nie chcielibyśmy tego przegapić. 
Jakiekolwiek by nie były powody chęci rozpoczęcia nurkowania, pojawia się pytanie - jak i gdzie zacząć?

Opcji jest trochę, ale najbardziej oczywiste wydają się dwie: znajdujemy jakiś klub nurkowy w okolicach naszego miejsca zamieszkania i tam robimy kurs, albo wyjeżdżamy na zagraniczne wakacje i szkolenie odbywamy w tamtejszym centrum nurkowym (znalezienie takiego, zwłaszcza w kurortach, nie stanowi większego problemu - tam gdzie jest morze, są i centra nurkowe :)).



Na pierwszy rzut oka bardziej kusząca wydaje się opcja druga. Ciepła, przejrzysta woda, kolorowe bogactwo życia podwodnego, a na drugiej szali zimne, mętne polskie wody, gdzie łatwiej o starą oponę niż choćby małą rybkę... No cóż, trochę w tym prawdy jest. Ale ja, nieco wbrew logice, będę namawiał do kursu w Polsce i postaram się przekonać niedowiarków, że to jednak wcale nie jest takie nielogiczne.

Koszt kursu podstawowego w Polsce i w innych, chętnie odwiedzanych przez polskich nurków, krajach jest zbliżony, więc argumenty cenowe na wstępie możemy odrzucić.

Co zatem powoduje, że kurs w Polsce jest opcją lepszą?

1. Cenny czas na urlopie


Wyjazdy urlopowe trwają z reguły tydzień lub dwa. Porządnie zrobiony kurs siłą rzeczy musi zająć kilka dni, z czego całkiem sporo czasu trzeba poświęcić na teorię. A komu chce się siedzieć nad książkami i słuchać wykładów, gdy za oknem piękna pogoda? I nagle okazuje się, że po ukończeniu kursu, nie mamy już czasu ponurkować dla przyjemności jako świeżo upieczony nurek, bo czas wracać do domu. Owszem, nurkowania kursowe same w sobie są przyjemnością i bardzo ciekawym doświadczeniem, ale prawda jest taka, że jednak wiele nie pooglądamy skupiając się na ćwiczeniach.
Natomiast decydując się na kurs w Polsce, nie musimy na niego tracić ani dnia urlopu. Zajęcia odbywają się na ogół w godzinach popołudniowo-wieczornych i w weekendy. Często kluby dostosowują pory zajęć do możliwości czasowych kursantów, tak aby nie kolidowały z pracą czy szkołą. Ponadto będąc cały czas na miejscu, kurs można nieco bardziej rozciągnąć w czasie i spokojnie zrobić go zanim jeszcze sezon rozpocznie się na dobre. Nie musimy się też martwić, że różne sytuacje losowe (jak np. przeziębienie) rozbiją nasze plany. Po prostu przełożymy nurkowanie na inny dzień. Ponadto spokojnie jest czas, żeby więcej popracować nad tym z czym kursant ma problem.
A gdy już ukończymy kurs i zdobędziemy upragniony certyfikat, możemy spokojnie jechać na urlop i tam już tylko cieszyć się nurkowaniem.


2. Jakość szkolenia i podejście do kursanta/klienta



Często niestety bywa tak, że kursy nurkowania, które prowadzone są przez centra nurkowe w kurortach wakacyjnych robione są na szybko, a przez to niedbale. To oczywiście nie jest żelazna reguła, znam niejeden bardzo porządny klub nurkowy w popularnych miejscach wojaży nurkowych. Ale prawdą jest, że ryzyko trafienia na byle jaki kurs jest znacznie wyższe niż w Polsce. Dlaczego tak jest? 
Pomijając kwestię uczciwości, bo tak samo uczciwy czy nieuczciwy może być Polak, Egipcjanin, Grek itd., przyczyn jest kilka. Raz, że klient i tak raczej nie wróci zrobić kolejny kurs. Mało kto jeździ co roku w to samo miejsce (do porządnych, akurat klienci wracają). Po drugie ruch w takich centrach jest całkiem spory, więc im szybciej "odbębnimy" kurs, tym więcej klientów obsłużymy i więcej kasy zainkasujemy. Tu też nieco winni są sami kursanci, bo, co wiąże się z tym o czym była mowa wcześniej, im też zależy, aby zrobić kurs jak najszybciej. Najczęściej przyspieszenie jest kosztem teorii, co potem niestety widać w wiedzy wielu nurków. A przecież od tego zależy nasze bezpieczeństwo...

Natomiast w Polsce najczęściej klient mieszka dość blisko klubu nurkowego, więc jak będzie zadowolony, to wróci na kolejny kurs, a także poleci klub znajomym. A jak kurs zostanie zrobiony byle jak, to klient pójdzie do konkurencji i nieuczciwy klub długo na rynku nie pociągnie. Zwłaszcza, że społeczność nurkowa w Polsce nie jest zbyt wielka i wieści szybko się rozchodzą. 

Oczywiście jest to generalizowanie, bo jak już wspomniałem znam bardzo porządne centra nurkowe w różnych wakacyjnych miejscach, są też niezbyt porządne w Polsce. Ale, przynajmniej z własnych obserwacji, mogę stwierdzić, że zdecydowana większość niedouczonych nurków robiła kurs za granicą, podczas gdy ci szkoleni w kraju mają w większości przynajmniej przyzwoitą wiedzę i umiejętności. Wybór właściwej bazy, to też niełatwa sprawa i temat na osobny artykuł. 
O ile w Polsce najczęściej szukamy opinii po forach internetowych lub wśród znajomych, to za granicą często trafiamy do bazy, która znajduje się w naszym hotelu, lub w jego pobliżu.


3. Co dalej?



Dla nurka ważne jest też to, żeby po skończeniu kursu mieć z kim nurkować, porozmawiać o nurkowaniu itp. Robiąc kurs w Polsce prawie na pewno poznamy innych nurków mieszkających w pobliżu, a i sam klub pewnie będzie organizował nurkowania klubowe, imprezy i wyjazdy, podczas których będziemy mogli oddać się naszej nowej pasji w towarzystwie nowych znajomych. Po zrobieniu kursu za granicą, nieraz nurek zapomina o nurkowaniu do następnych wakacji.


4. Gorzej znaczy lepiej? 


Ostatnim argumentem za szkoleniem w Polsce jest to, że jak się nauczymy w zimnych i niezbyt przejrzystych polskich wodach, to będzie nam łatwo przestawić się na nurkowanie w wodzie ciepłej o dobrej widoczności. W drugą stronę już znacznie gorzej...
Chociaż polskie wody też potrafią wiele zaoferować i wcale nie jest prawdą, że zawsze jest "ciemno, zimno i do domu daleko".


Teraz z niecierpliwością czekam na artykuł w "Podwodnym Świecie", żeby zobaczyć w jakim stopniu moje zdanie pokrywa się ze zdaniem autora.
Zapraszam do komentowania i dyskusji. Z chęcią poznam zdanie innych na ten temat.

Michał "Misza" Stelmach